piątek, 12 grudnia A.D. 2014
(Mt 11,16-19)
Jezus powiedział do tłumów: Z kim mam porównać to pokolenie? Podobne jest do przebywających na rynku dzieci, które przymawiają swym rówieśnikom: Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wyście nie zawodzili. Przyszedł bowiem Jan: nie jadł ani nie pił, a oni mówią: zły duch go opętał. Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije. a oni mówią: Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników. A jednak mądrość usprawiedliwiona jest przez swe czyny.
Wydawałoby się, że Pan Jezus mówi tylko do Jemu współczesnych, którzy nie potrafili ani w Janie Chrzcicielu ani w Jezusie zobaczyć Boga, który się im objawiał, Boga który chce być blisko.
Doczesna koniunktura, układ, złość - to one zwyciężyły w Izraelitach nad otwarciem serca na Boga.
Mógłbym ich potępiać i powiedzieć, że ja postąpiłbym inaczej.
A tymczasem, tyle codziennie mam okazji, by zobaczyć Przychodzącego, które marnuję. Za każdym razem szukając wymówki, by się z Nim rozminąć.
Stwardniałe serce - to przeszkoda do spotkania Jezusa.
Marana Tha! Przyjdź Jezu, Panie! Zabierz moje kamienne serce a daj mi serce z ciała!
Dziękuję, Piotrze, za tyle myśli! Nie zawsze mam czas zajrzeć, ale jak już zajrzę, to siedzę dopóki nie doczytam wszystkiego do końca.
OdpowiedzUsuńSzukanie wymówki, by się z Nim rozminąć... Ależ my jednak jesteśmy pokręceni, ręce opadają!